Moje niezapomniane auto to : NASZE WSPOMNIENIA !

Proponuje sięgnąć pamięcią jakie było wasze najbardziej niezwykłe, niezapomniane, czy też najukochańsze auto. ??? Choćby był to fiat 126p (proszę o uzasadnienie)

Zacznę od siebie
Sierra 2,3 V6 Shelby
Największy paliwojad jakiego miałem.
2 Gaźniki Weber 2V ,
72stopniowy silnik shelby
całkowicie odjechane 102 km i ponad 300 Nm momentu na tylnych kołach.
Maksymalne obroty silnika uwaga ! 4800 !!
Niestety sprzedałem go w bardzo niepowołane ręce :-( w ciągu roku auto skończyło na złomowisku

ja nie mysle ze by to byl dobry pomysl klikac i ogladac jakies tam somochodziki to jest MEK dsm a nie jakies tam klamoty

rozumiem ze nie namówię was na zwierzenia ?

ja jezdzilem wczesniej tylko astra 1g rocznik 97 wersja 1,6 16v okolo 75-80 kuni mocy dla mnie byla to bestia:P po przesiadce z "elki" jaka byla corsa 1,2

to byla tylko sugestia ja mialem kiedys kaszlaka i bylem piekny i mlody potem poldka ....BMW M3.....FORD PROBE GT......NISSAN ALTIMA GXE dalej go mam ...TOYOTA CAMRY mam nadal.....HONDA PASSPORT SUV 4X4....mam ....EAGLE TALON TSI .. mam...INFINITY FX 35.....to jest cudo no i jest czym pojezdzic i poscigas sie

x POX a na chuj CI tyle aut??

Ale żeby nie bylo to tez sie pochwale pierwszym autkiem było Mitsubishi Galant 1,8 Turbo Diesel rocznik 90 dostalem go od taty z siostra mieliśmy na współe.Auto było zajebiste. Poźniej juz sam sobie kupiłem Mazde 323 F 91' rok autko fajne ale mialo mula bo te 90 koni w teorii a w praktyce moze z 80 cudów nie czyniło no i brak klimy mnie dobil. wiec postanowilem sobie kupić eclipse 1g to bylo świetne auto mocy to jej nie brakowalo wyposazenie miala zajebiste wersja USA Diamond coś pięknego. Tempomat też miała no ale niestety rocznik 92' który wymagał poprawienia blacharki wiec pojeździlem nia poł roku i postanowilem sobie spełnićmoje marzenie a mianowicie Eclipse 2g jest to cudowne auto zajebisty wygląd i wogóle malina Teraz tylko zrobic swapa i śmigac az sie nie rozpadnie

Heh. Ja najpierw jeździłem ojca VW Golfem II. Dobry rocznik 1986, 1.6D - czyli około 45KM, 15s do setki. Mam sentyment do autka bo jest tylko 3 dni starsze ode mnie . Autko mam do tej pory i złego słowa nie mogę powiedzieć. Na liczniku ponad 350 000 przebiegu a nadal nic nie robię w silniku . Zawiódł mnie tylko raz w zimie kiedy musiałem jechać do szkoły. Nie chciał odpalić ale jak się póxniej okazało miał sprawną jedną świecę z czterech więc się nie dziwie czemu nie zapalał. Miałem już z nim różne przygody ale najlepsze chyba było 370 stopni przy 80km/h na wąskiej drodze w zimie. Cud że się utrzymałem na drodze . Aha jak zacząłem nim jeździć do szkoły nie wiem dlaczego ktoś mi kiedyś napisał na szybie Delorian (chyba z racji koloru - dziwny odcień brązu:)) i tak już zostało

soko napisał:

Aha jak zacząłem nim jeździć do szkoły nie wiem dlaczego ktoś mi kiedyś napisał na szybie Delorian (chyba z racji koloru - dziwny odcień brązu:)) i tak już zostało

Masz takie brudne szyby ze mozna na nich pisac? xD czy ktos Ci sie w nia jakims kluczem czy czmys takim wryl?

Kct napisał:

Masz takie brudne szyby ze mozna na nich pisac? xD czy ktos Ci sie w nia jakims kluczem czy czmys takim wryl?

Polska zima = Polskie błoto

To i ja napisze coś od siebie. Jako że jestem jeszcze młodym kierowcą (prawko mam jakoś od 1,5 roku) to jeździłem Oplem Omega B w kombi rodziców, która po przesiadce z pandy miała znacznie większego ''buta''. Jak tylko poszedłem do pracy odkładałem prawie całą wypłatę i jestem teraz szczęśliwym posiadaczem Eclipsika 1G (jedno marzenie spełnione )

No to i ja opowiem o mojej moto-przeszłości, po "elce" maluchu kupiłem sobie Trabanta 601, jak na owe czasy (1994 rok) Rakieta , później wróciłem do malczesa, później drugi malczes, kredens (125p), polonez, skoda 100MB, BMW 320 na dwóch gaznikach 174KM szpera 80%, to to zapier...., później był krach finansowy i znów maluch, citroen BX, passat, i w końcu Eclipse 1G Najmilej wspominam BMW, ach jak na te czasy straszna moc oraz passacika 2 generacji (1981 r.p., poj. 1,3) oszczędny małoawaryjny, ale Eclipse to moje pierwsze auto które ma dusze i zostaje u mnie do śmierci tech., a następne bedzie 2 a może 3G

u mnie to bylo tak jakies 100 tysięcy maluchow hehehe kadett D chwile calibra i obecnie astra F - auto niezawodne nie do zdarcia ( poza blachami) i ekonomiczne, pozatym 4x renault traficc i 4x ford transit ale juz oszczędnosci jest dużo i niedługo bedzie piekne 2g

Eclipse 1G to moje pierwsze autko i sie chyba z nim prędko nie rozstane miałem z kolega jeszcze Malucha "Boba" do zabawy i rodziców passacika 1,8T fajnie sie nim jezdzi pomykałem jeszcze innym autkami ale jakoś moje 1G mi pasuje najbardziej

mysza na huj to biednemu kwiaty jak wazonu nie ma ..................
mam bo lubie lubie to mam

Ale wazon zawsze może dokupic jak juz bedzie miał kwiaty a tak serio który z nich najlepszy??

X APOX napisał:

to byla tylko sugestia ja mialem kiedys kaszlaka i bylem piekny i mlody potem poldka ....BMW M3.....FORD PROBE GT......NISSAN ALTIMA GXE dalej go mam ...TOYOTA CAMRY mam nadal.....HONDA PASSPORT SUV 4X4....mam ....EAGLE TALON TSI .. mam...INFINITY FX 35.....to jest cudo no i jest czym pojezdzic i poscigas sie

ale ze kaszlaka sprzedales??????? hehehe

ja mialem wartburga 353 pozniej fiacika cinkusia 700 pozniej suzuki maruti 800 a na koncu spelnilo sie moje marzenie czyli eclipsik 2G

No to ja następny... na początku był chaos... a potem miałem kaszlaka, następna była Vectra (91, 90KM, 1.8 ), potem Mazda MX3 (95, V6, 24V, 130KM, 1.8 ) a teraz w końcu 2G...

nie ma najlepszego bo kazdy inny wiec nie mozna porownywac ale na zime to FX35 to zabawka na sniegu zalaszcza jak sie powylancza te wszysdkie bajery ...............